Technologia rozpoznawania siły nacisku 3D Touch, która została wprowadzona wraz z iPhonem 6S miała być rewolucją i zmianą sposobu w korzystaniu ze smartfonów Apple. Po trzech latach od premiery tego rozwiązania śmiało mogę stwierdzić, że firma z Cupertino nie wykorzystała jego potencjału.

Cofnijmy się na chwilę do 9 września 2015 roku. Phil Schiller wchodzi na scenę i podekscytowany (jak co roku ;)) prezentuje nam zupełnie nową, świetną, rewolucyjną i przełomową technologię 3D Touch. Craig Federighi tradycyjnie zabrał się za prezentowanie tego, jak w codziennym użytku 3D Touch ma pomagać i ułatwiać korzystanie z wielu aplikacji.

Rzeczywiście, zrobienie sobie selfie, podgląd maila czy szybkie wybranie ulubionego numeru wydawało się fajną możliwością. Gdy oglądałem konferencję, to powiedziałem „Wow” to może być coś, czego w smartfonach jeszcze nie było. Wyobrażałem sobie setki aplikacji, z których będę mógł korzystać. Zacierałem ręce i czekałem na więcej.

Niestety rzeczywistość okazała się bolesna i choć bardzo lubię 3D Touch, to chciałbym zobaczyć więcej. Mogę policzyć na palcach jednej ręki, gdzie tak naprawdę wykorzystuje jej potencjał. Podgląd wiadomości z powiadomień, uruchomienie aparatu do selfie, kilka drobnych akcji w mailu i uruchomienie latarki. Tak naprawdę na tym kończy się moje wykorzystanie 3D Touch. Samych aplikacji na iPhone’a ze wsparciem dla tej technologii jest jak na lekarstwo. Wyszukanie ich w AppStore graniczy z cudem, bo nikt specjalnie nie chwali się czy dana gra lub aplikacja wspiera 3D Touch.

Gdyby Apple w nowych modelach usunęło 3D Touch z nowych iPhone’ów, to tak naprawdę nikt by tego specjalnie nie zauważył. Funkcja jest na dzień dzisiejszy tylko fajnym dodatkiem ułatwiającym korzystanie z telefonu, ale na pewno nie można nazwać jej niezbędną do pracy na telefonie. Przesiadając się z iPhone’a 6 na iPhone’a 7, 3D Touch było funkcją, na którą czekałem. Przez pierwsze tygodnie rzeczywiście byłem podekscytowany jej obecnością, ale po jakimś czasie zacząłem o niej zapominać.

Podczas WWDC czekałem, aż Apple pokaże coś nowego, ale rozczarowałem się. Tak naprawdę z nowości w iOS12 pojawi się zakładka do skanowania kodów QR w aparacie, możliwość szybkiego włączenia skanowania dokumentów w notatkach i na tym koniec. O 3D Touch mówi się coraz mniej i mam wrażenie, że ta sytuacja nie ulegnie zmianie. Na 3D Touch nie patrzę już z takim optymizmem jak dawniej. Bardzo możliwe, że w kolejnych generacjach iPhone’ów 3D Touch nie pojawi się w ogóle. Być może Apple po cichu usunie je ze smartfonów lub po prostu pozostawi je w takiej formie jak obecnie. Szkoda, że amerykański producent zapomina o jego rozwoju.

Z mojej perspektywy 3D Touch był tylko chwytem marketingowym, który miał przyciągnąć klientów do nowego iPhone’a 6S. Szkoda, że firma z Cupertino zaprzepaściła swoją szansę na rozwój tego rozwiązania. Teraz liczy się nowy iPhone i inne "ficzery", które sprawią, że użytkownik będzie chciał sięgnąć po urządzenie. Szkoda, że Apple nie jest tak konsekwentne z rozwijaniem 3D Touch, jak z wypuszczaniem aktualizacji dla starszych urządzeń. Ale może taka jest kolej rzeczy i trzeba się z tym pogodzić? Dajcie znać w komentarzach jakie macie zdanie o 3D Touch.